Obietnica jest niezwykle kusząca. Zamiast zmuszać się do jedzenia, wystarczy wypić wysokokaloryczny koktajl i obserwować, jak rosną mięśnie. Producenci prześcigają się w hasłach o “ekstremalnych przyrostach” i “potężnej masie”, przedstawiając swoje produkty jako klucz do przełamania stagnacji. Ale czy za tą wygodą i marketingiem kryje się realna wartość? Czas zajrzeć głębiej niż na etykietę i sprawdzić, co tak naprawdę znajduje się w środku – cudowny środek na masę, czy może sprytnie zapakowana marketingowa pułapka.
Frustracja, zmęczenie i zniechęcenie – te uczucia doskonale zna każdy, kto mimo usilnych prób nie może przybrać na wadze. Jeśli określenie “chudzielec” lub “ektomorfik” brzmi znajomo, a kolejne posiłki wydają się niemożliwe do przełknięcia, z pewnością natknąłeś się na pozornie idealne rozwiązanie: wielkie, kolorowe opakowanie gainera.
Spis Treści
- Czym jest gainer i co tak naprawdę kryje się w jego kolorowym opakowaniu?
- Dlaczego gainery są tak popularne? Zrozumienie marketingowych obietnic i perspektywy osoby chcącej przytyć
- “Marketingowa pułapka”: 4 ciemne strony gainerów okiem krytycznego dietetyka
- Jak zbudować masę bez drogich gainerów? Twój własny znacznie lepszy i tańszy “gainer” z blendera
- Czy gainer kiedykolwiek i dla kogokolwiek może być dobrym rozwiązaniem? Analiza wyjątkowych sytuacji
- Prawdziwy klucz do budowania masy mięśniowej: 3 filary, o których zapominają producenci gainerów
- Najczęstsze Pytania i Odpowiedzi (FAQ)
- Podsumowanie: gainer na masę to wygoda okupiona licznymi kompromisami – werdykt trenera i dietetyka
Czym jest gainer i co tak naprawdę kryje się w jego kolorowym opakowaniu?
Zanim przejdziemy do krytyki, ustalmy fakty. Musisz wiedzieć, z czym dokładnie mamy do czynienia. Producenci przedstawiają gainery jako zaawansowane formuły, ale ich idea jest w gruncie rzeczy bardzo prosta.
Definicja gainera: wysokokaloryczna odżywka węglowodanowo białkowa w proszku
W najprostszych słowach, gainer to mieszanka węglowodanów i białka w formie proszku, zaprojektowana w celu łatwego dostarczenia dużej ilości kalorii. Głównym założeniem jest wsparcie w budowaniu masy ciała, w domyśle – masy mięśniowej. Stosunek węglowodanów do białka w tych produktach jest zazwyczaj wysoki, wahając się od 2:1 nawet do 5:1. Oznacza to, że w 100-gramowej porcji produktu znajdziesz np. 60-80 g węglowodanów i zaledwie 15-30 g białka.
Analiza typowego składu gainera: dominacja prostych węglowodanów i umiarkowana ilość białka
Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach – a w dietetyce tymi szczegółami są jakość i źródło makroskładników. Jako dietetyk, pierwszą rzeczą, jaką robię, gdy podopieczny pyta o gainera, jest analiza etykiety. Co tam najczęściej znajdujemy?
- Węglowodany: Królową składu jest niemal zawsze maltodekstryna. To tani, wysokoprzetworzony wielocukier, który charakteryzuje się bardzo wysokim indeksem glikemicznym, porównywalnym z czystą glukozą. Często towarzyszy jej dekstroza (czyli glukoza). W praktyce oznacza to, że głównym składnikiem, za który płacisz, jest forma bardzo prostego cukru.
- Białko: Drugim filarem jest frakcja białkowa. Najczęściej jest to koncentrat białka serwatkowego (WPC), czyli standardowe i dobre źródło protein. Niestety, w wielu tańszych gainerach jego jakość bywa przeciętna, a producenci w celu cięcia kosztów mogą dodawać mniej wartościowe frakcje białek roślinnych (np. sojowe, pszeniczne), które mają niepełny profil aminokwasowy.
- Dodatki: Reszta to zazwyczaj niewielkie ilości tłuszczu (często w formie proszku MCT), śladowe dawki kreatyny, witamin czy aminokwasów (zwykle w dawkach niemających realnego znaczenia, ale dobrze wyglądających na etykiecie) oraz cała armia aromatów, słodzików i zagęstników.
Jeśli chcesz samodzielnie przeanalizować składy popularnych produktów, możesz sprawdzić aktualną ofertę gainerów w sklepie z suplementami i porównać ją z informacjami z tego artykułu.
Moja obrazowa analogia jako dietetyka: dlaczego gainer to często “fast food w proszku”?
Chcę, żebyś to dobrze zrozumiał. Wyobraź sobie, że otwierasz wielkie, efektowne pudło z napisem “BUDUJ POTĘŻNE MIĘŚNIE”, a w środku znajdujesz głównie… cukier w proszku z niewielką domieszką białka. To właśnie esencja wielu popularnych gainerów. Płacisz za piękną etykietę i obietnicę, a dostajesz drogie kalorie, które znacznie taniej i zdrowiej mógłbyś dostarczyć, jedząc garść płatków owsianych z bananem.
Porównuję to do “fast foodu w proszku”, ponieważ idea jest podobna: dostarczyć szybko masę pustych kalorii, które dają chwilowy zastrzyk energii (i cukru), ale są ubogie w błonnik, witaminy, minerały i inne związki bioaktywne, które znajdują się w prawdziwym, nieprzetworzonym jedzeniu. Jest to zupełnie inne podejście niż w przypadku pełnowartościowych zamienników posiłków, co szerzej omawiam w mojej szczegółowej analizie składu Huel. Gainer to kaloryczna bomba, ale niestety, często o niskiej gęstości odżywczej.
Dlaczego gainery są tak popularne? Zrozumienie marketingowych obietnic i perspektywy osoby chcącej przytyć
Skoro skład jest tak dyskusyjny, dlaczego półki w sklepach z suplementami uginają się pod ciężarem gainerów? Odpowiedź jest dwojaka: genialny marketing i niezaprzeczalna wygoda.
Marketingowa narracja producentów: obietnica szybkich i łatwych przyrostów masy mięśniowej
Marketing suplementów to majstersztyk psychologii. Producenci doskonale wiedzą, jak wielką frustracją jest brak postępów. Ich komunikacja trafia w czuły punkt: “Jesteś ektomorfikiem? Mamy na to rozwiązanie!”, “Nie możesz już patrzeć na jedzenie? Wypij naszego szejka!”, “Odblokuj swój potencjał anaboliczny!”. Te hasła, w połączeniu ze zdjęciami potężnie zbudowanych kulturystów, tworzą iluzję, że to właśnie ten konkretny produkt jest brakującym elementem układanki. To droga na skróty, magiczna pigułka (a raczej miarka proszku), na którą tak wielu z nas czeka.
Niewątpliwa wygoda stosowania: łatwość spożycia bardzo dużej ilości kalorii w płynnej formie
Muszę być uczciwy – gainery mają jedną, potężną zaletę: wygodę. Zjedzenie posiłku o wartości 800-1000 kcal, składającego się z kaszy, mięsa i warzyw, wymaga czasu i sporego apetytu. Wypicie szejka o tej samej kaloryczności zajmuje dwie minuty. Dla osoby, która ma problem z apetytem, która jest w ciągłym biegu i nie ma czasu na gotowanie, płynne kalorie wydają się zbawieniem. I to jest fakt. Pytanie brzmi: jaka jest cena tej wygody?
“Marketingowa pułapka”: 4 ciemne strony gainerów okiem krytycznego dietetyka
Dochodzimy do sedna. W mojej praktyce rzadko kiedy polecam gainery, ponieważ cena wspomnianej wygody jest zbyt wysoka. Płacisz za nią nie tylko pieniędzmi, ale również zdrowiem i jakością swojej sylwetki. Oto cztery główne powody, dla których podchodzę do nich z tak dużą rezerwą:
- Niska jakość kalorii i ryzyko otłuszczenia. Zgodnie z fundamentalnymi zasadami fizjologii, aby budować masę, potrzebujesz nadwyżki kalorycznej. Jednak chcę, żebyś zrozumiał, że kaloria kalorii nierówna. Gwałtowny zalew organizmu prostymi cukrami z gainera powoduje potężny wyrzut insuliny. Insulina jest hormonem anabolicznym, ale nie jest wybredna – równie chętnie transportuje składniki odżywcze do komórek mięśniowych, co do komórek tłuszczowych. Regularne picie takich szejków to prosta droga do budowania nie tylko mięśni, ale przede wszystkim niechcianej tkanki tłuszczowej i “zalania” sylwetki.
- Fatalny stosunek jakości do ceny. Zróbmy prosty eksperyment myślowy. Kilogramowy worek maltodekstryny (głównego składnika gainerów) kosztuje w internecie około 10-15 zł. Kilogram dobrej jakości koncentratu białka serwatkowego (WPC80) to koszt około 80-100 zł. Producenci gainerów mieszają te dwa składniki, najczęściej w proporcji 4:1 (maltodekstryna do białka), dodają aromaty i sprzedają Ci 3-kilogramowe opakowanie za 150-200 zł. Rachunek jest prosty – płacisz głównie za tani wypełniacz, jakim jest cukier, w cenie premium.
- Potencjalne problemy trawienne. Duże dawki prostych cukrów i laktozy (obecnej w tańszym WPC) mogą siać spustoszenie w układzie pokarmowym. Wzdęcia, gazy, uczucie ciężkości – to częste opinie o gainerach, które słyszę. Co więcej, regularne bombardowanie trzustki w celu produkcji ogromnych ilości insuliny może na dłuższą metę prowadzić do problemów z gospodarką cukrową i rozwoju oporności na hormony, takie jak insulinooporność czy leptynooporność, która sabotuje kontrolę apetytu.
- Brak nauki prawidłowych nawyków żywieniowych. To dla mnie, jako trenera i edukatora, najważniejszy argument. Sięgając po gainer, idziesz na skróty. Omijasz najważniejszą lekcję – naukę komponowania zbilansowanej, pełnowartościowej diety. Uzależniasz swoje postępy od proszku, a gdy go zabraknie, problem wraca. Prawdziwa i trwała zmiana sylwetki opiera się na wiedzy i nawykach, a nie na suplementach. Jeśli chcesz nauczyć się jeść w sposób, który wspiera Twoje cele, jako dietetyk w Lublinie pomagam budować zdrowe i trwałe nawyki żywieniowe.
Jak zbudować masę bez drogich gainerów? Twój własny znacznie lepszy i tańszy “gainer” z blendera
Krytyka bez propozycji rozwiązania jest bezwartościowa. Dlatego teraz pokażę Ci, jak możesz osiągnąć cel gainerów – czyli dostarczyć masę kalorii w płynnej formie – ale robiąc to taniej, zdrowiej i o niebo smaczniej. W mojej praktyce zamiast drogich gainerów, polecam moim klientom przygotowanie czegoś, co nazywam “bombą kaloryczną” z blendera.
Przepis na zdrowy i tani koktajl na masę: składniki które powinieneś mieć w swojej kuchni
Oto przepis na bazowy, domowy gainer. Traktuj go jako szablon – możesz dowolnie wymieniać składniki, by dopasować smak i makroskładniki do swoich potrzeb.
Składniki (przykładowa wersja ~1000 kcal):
- Płynna baza (400-500 ml): Mleko pełnotłuste lub napój roślinny (np. owsiany, sojowy)
- Baza węglowodanowa (łącznie ~100g): 1 duży banan + 60g płatków owsianych górskich lub błyskawicznych
- Źródło białka (~30g): 1 miarka (30g) odżywki białkowej WPC o ulubionym smaku LUB 150g twarogu chudego/półtłustego LUB 150g jogurtu typu skyr
- Zdrowe tłuszcze (~30-40g): 1 czubata łyżka (25g) masła orzechowego (100% orzechów) + 1 łyżka (10g) mielonego siemienia lnianego lub nasion chia
Sposób przygotowania:
- Wsyp płatki owsiane i siemię lniane do blendera.
- Dodaj banana, źródło białka (odżywkę lub twaróg) i masło orzechowe.
- Zalej wszystko mlekiem lub napojem roślinnym.
- Blenduj na wysokich obrotach do uzyskania gładkiej, jednolitej konsystencji. Jeśli koktajl jest zbyt gęsty, dodaj więcej płynu.
Baza węglowodanowa czyli zdrowe paliwo: płatki owsiane, banany, daktyle
Zamiast pustej maltodekstryny używasz płatków owsianych, które dostarczają węglowodanów złożonych i cennego błonnika, zapewniając energię na dłużej. Banany i daktyle to źródło naturalnej słodyczy, potasu i witamin.
Źródło pełnowartościowego białka: odżywka białkowa WPC, twaróg, jogurt grecki lub skyr
Masz pełną kontrolę. Możesz użyć dobrej jakości odżywki białkowej (która i tak wyjdzie taniej kupiona osobno), ale możesz też bazować na naturalnym nabiale jak twaróg czy skyr, dostarczając sobie dodatkowo wapnia i probiotyków.
Zdrowe tłuszcze dla podbicia kalorii i zdrowia: masło orzechowe, awokado, siemię lniane, oliwa z oliwek
To jest kluczowa różnica. Zamiast śladowych ilości tłuszczu o nieznanym pochodzeniu, dodajesz zdrowe tłuszcze z orzechów, awokado czy siemienia lnianego. Są one nie tylko kaloryczne, ale też niezbędne dla produkcji hormonów (w tym testosteronu) i zdrowia układu krążenia.
Dlaczego domowy gainer jest lepszy od kupnego? Porównanie gęstości odżywczej jakości makroskładników i ceny
Porównajmy. Nasz domowy szejk, oprócz kalorii, węglowodanów i białka, dostarczył Ci: błonnika pokarmowego, potasu, magnezu, wapnia, witamin z grupy B, zdrowych kwasów tłuszczowych omega-3. Gainer ze sklepu dostarczył… głównie cukru i białka. Koszt porcji domowego koktajlu to około 4-6 zł. Koszt porcji kupnego gainera to często 8-12 zł. Wybór wydaje się oczywisty.
Pamiętaj, że żaden suplement nie zastąpi treningu. Potrzebujesz planu, który dostarczy Twoim mięśniom bodźca do wzrostu, aby nadwyżka kaloryczna budowała mięśnie, a nie tłuszcz? Sprawdź Indywidualny plan na siłownię online.
Czy gainer kiedykolwiek i dla kogokolwiek może być dobrym rozwiązaniem? Analiza wyjątkowych sytuacji
Czy zatem powinienem całkowicie skreślić gainery? Jako pragmatyk, widzę dla nich bardzo wąską niszę.
Skrajne przypadki ektomorfików z bardzo szybkim metabolizmem i wyjątkowo małym apetytem
Istnieją osoby (choć jest ich znacznie mniej, niż się wydaje), które mają tak szybki metabolizm i tak mały apetyt, że zjedzenie 4000-5000 kcal z pełnowartościowego jedzenia jest dla nich fizyczną niemożliwością. W takim wypadku, mała porcja gainera może być traktowana jako “mniejsze zło” i narzędzie do dobicia brakujących kalorii.
Sportowcy o ogromnym dziennym wydatku energetycznym potrzebujący szybkich i łatwo przyswajalnych kalorii
Kolarze, triathloniści, zawodnicy sportów walki w okresie ciężkich przygotowań – ich zapotrzebowanie energetyczne bywa astronomiczne. Dla nich, łatwo przyswajalne węglowodany z gainera, spożyte bezpośrednio po wielogodzinnym wysiłku w celu szybkiego uzupełnienia glikogenu, mogą mieć sens. Ale mówimy tu o elicie sportu, a nie o przeciętnym bywalcu siłowni.
Jak rozpoznać gainer lepszej jakości? Na te składniki zwróć uwagę
Pamiętaj, proszę, że poniższa lista nie jest rekomendacją, a raczej formą „redukcji szkód”. Wciąż uważam, że domowy koktajl jest opcją nadrzędną. Jeśli jednak z jakiegoś powodu jesteś zdeterminowany, by kupić gotowy produkt, ta wiedza pozwoli Ci odróżnić gainer premium od „cukru z białkiem” w ładnym opakowaniu. Szukaj na etykiecie następujących składników:
- Złożone źródła węglowodanów: Zamiast maltodekstryny i dekstrozy na pierwszych miejscach w składzie, szukaj produktów opartych na:
- Mielonych płatkach owsianych, mące owsianej: To absolutny numer jeden. Dostarczają energii uwalnianej stopniowo, błonnika, witamin z grupy B i beta-glukanów.
- Skrobi z kukurydzy woskowej (waxy maize) lub jęczmienia: To węglowodany złożone o niskim indeksie glikemicznym.
- Izomaltulozie (często pod nazwą handlową Palatinose™): To wolno trawiony cukier, który zapewnia stabilny poziom energii bez gwałtownych wyrzutów insuliny.
- Sproszkowanych batatach, gryce, czy komosie ryżowej (quinoa): To już wyższa półka, dodająca do mieszanki naturalnych witamin i minerałów.
- Mieszanki białek o różnym czasie wchłaniania: Dobry gainer nie bazuje wyłącznie na jednym, najtańszym źródle białka. Poszukaj mieszanki (tzw. matriksu białkowego), która może zawierać:
- Koncentrat białka serwatki (WPC): Standardowa, dobra baza.
- Izolat białka serwatki (WPI): Szybciej wchłanialny i bardziej oczyszczony z laktozy i tłuszczu.
- Hydrolizat białka serwatki (WPH): Najszybciej wchłanialna, „wstępnie strawiona” forma.
- Kazeina micelarna: Białko wolnowchłanialne, które uwalnia aminokwasy przez wiele godzin, idealne do zapobiegania katabolizmowi.
- Albumina jaja: Białko o wzorcowym profilu aminokwasowym.
- Wartościowe dodatki funkcjonalne: To one najczęściej odróżniają produkt premium od przeciętnego.
- Kompleks enzymów trawiennych: Obecność składników takich jak amylaza (do trawienia węglowodanów), proteaza (białek), laktaza (laktozy), bromelaina czy papaina to wielki plus. Świadczy o tym, że producent pomyślał o komforcie Twojego układu pokarmowego i lepszej przyswajalności produktu.
- Zdrowe tłuszcze: Zamiast anonimowych „tłuszczów roślinnych”, szukaj oleju MCT w proszku, mielonego siemienia lnianego czy sproszkowanego awokado.
- Błonnik: Dodatek np. inuliny (prebiotyk) czy błonnika z akacji wspiera pracę jelit.
Krótko mówiąc: im dalej składem od prostego schematu „maltodekstryna + WPC”, a bliżej do mieszanki mielonych owsów z matriksami białkowymi i dodatkiem enzymów, tym lepszego produktu możesz się spodziewać. Będzie on jednak znacznie droższy – często na tyle, że ponownie wracamy do pytania o opłacalność w stosunku do domowej alternatywy.
Moja opinia jako specjalisty: nawet w tych rzadkich przypadkach gainer powinien być tylko dodatkiem a nie podstawą
Nawet w tych sytuacjach, moja rekomendacja jest jasna: gainer nigdy nie powinien zastępować posiłku. Może być co najwyżej dodatkiem do dobrze zbilansowanej diety, używanym doraźnie, gdy wszystkie inne metody zawiodą. To ostateczność, a nie pierwszy wybór.
Budowanie masy to synergia treningu i diety. Chcesz kompleksowej opieki, która połączy spersonalizowany plan żywieniowy z efektywnym programem treningowym? Prowadzenie trenerskie online to zintegrowane wsparcie trenera i dietetyka.
Prawdziwy klucz do budowania masy mięśniowej: 3 filary, o których zapominają producenci gainerów
Marketing gainerów tworzy iluzję, że proszek jest kluczem. Prawda jest znacznie prostsza, choć wymaga więcej pracy. Oto trzy nienaruszalne filary, bez których żaden suplement nie zadziała:
- Konsekwentna nadwyżka kaloryczna z dobrej jakości pożywienia. Musisz jeść więcej kalorii, niż spalasz. To absolutna podstawa. Ale staraj się, aby ta nadwyżka (na poziomie 300-500 kcal dziennie) pochodziła z jakościowego jedzenia: kasz, ryżu, makaronów pełnoziarnistych, chudego mięsa, ryb, jaj, nabiału, orzechów, oliwy i warzyw. To jest Twoje paliwo.
- Odpowiednio wysoka podaż białka. Mięśnie zbudowane są z białka. Aby rosły, musisz im go dostarczać. Zgodnie z rekomendacjami ISSN (International Society of Sports Nutrition), optymalna podaż dla hipertrofii to 1.6-2.2 grama białka na każdy kilogram masy ciała. Skup się na tym, by w każdym posiłku znalazła się porcja pełnowartościowego białka.
- Ciężki i progresywny trening siłowy. Możesz pić najlepsze szejki i jeść idealnie skomponowaną dietę, ale bez odpowiedniego treningu, Twoje mięśnie nie mają powodu, by rosnąć. To właśnie ciężki, progresywny trening siłowy wysyła sygnał do organizmu: “staję się silniejszy, potrzebuję więcej masy mięśniowej, by podołać tym wyzwaniom!”. Bez tego sygnału, cała nadwyżka kaloryczna zostanie zmagazynowana w postaci tkanki tłuszczowej.
Masz pytania dotyczące swojej diety na masę? Zastanawiasz się, jak zwiększyć kaloryczność posiłków w zdrowy sposób? Umów się na konsultację online, aby uzyskać indywidualne porady.
Najczęstsze Pytania i Odpowiedzi (FAQ)
Czym się różni gainer od odżywki białkowej i co wybrać?
Odżywka białkowa dostarcza głównie białka (zwykle 70-90%) przy niskiej kaloryczności i ma na celu uzupełnienie niedoborów protein. Gainer to mieszanka węglowodanowo-białkowa, w której dominują węglowodany, a jego głównym zadaniem jest szybkie dostarczenie dużej liczby kalorii. Wybierz białko, gdy brakuje Ci protein w diecie, a gainer (najlepiej domowy) – gdy masz problem ze zjedzeniem wystarczającej liczby kalorii.
Kiedy najlepiej pić gainera lub domowy koktajl na masę?
Najkorzystniejszą porą jest okno anaboliczne, czyli do 1-2 godzin po zakończonym treningu siłowym. Organizm jest wtedy najbardziej wrażliwy na składniki odżywcze, co pozwala na skuteczne uzupełnienie glikogenu i wsparcie regeneracji mięśni. Taki koktajl można też traktować jako płynny, dodatkowy posiłek w ciągu dnia, gdy brakuje czasu na tradycyjne jedzenie.
Czy od gainera na pewno przytyję w mięśnie, a nie w tłuszcz?
To zależy od trzech kluczowych czynników: jakości gainera, całościowej diety i treningu. Gainer oparty na cukrach prostych, spożywany w dużej nadwyżce kalorycznej i bez odpowiedniego bodźca w postaci treningu siłowego, z dużym prawdopodobieństwem przyczyni się głównie do przyrostu tkanki tłuszczowej. Mięśnie potrzebują treningu, aby rosnąć.
Czy mogę pić gainera, jeśli nie ćwiczę, żeby po prostu przytyć?
Jest to bardzo zły pomysł i prosta droga do pogorszenia składu ciała oraz zdrowia. Bez bodźca, jakim jest trening siłowy, organizm nie ma powodu, by budować masę mięśniową. Niemal cała nadwyżka kaloryczna z gainera zostanie zmagazynowana w postaci tkanki tłuszczowej, co jest niekorzystne metabolicznie.
Ile kalorii powinien mieć mój domowy gainer?
Kaloryczność domowego koktajlu powinna być dopasowana do Twoich indywidualnych potrzeb i braków w diecie w danym dniu. Dobrym punktem wyjścia jest porcja mająca 400-600 kcal. Jeśli wciąż masz problem z osiągnięciem dziennego celu kalorycznego, możesz stopniowo zwiększać ilość składników (np. dodając więcej płatków owsianych, masła orzechowego czy oliwy z oliwek), aby osiągnąć wartość 800, a nawet 1000 kcal w jednej porcji.
Podsumowanie: gainer na masę to wygoda okupiona licznymi kompromisami – werdykt trenera i dietetyka
Dotarliśmy do końca naszej analizy. Mam nadzieję, że teraz widzisz te kolorowe opakowania w zupełnie nowym świetle. Czas na ostateczny werdykt.
Główne argumenty przemawiające przeciwko regularnemu stosowaniu gainerów przez większość osób trenujących
Gainer to produkt kompromisowy, który oferuje wygodę kosztem wielu aspektów zdrowotnych i ekonomicznych. Główne argumenty przeciw to:
- Fatalny stosunek ceny do jakości: płacisz głównie za tani cukier w cenie produktu premium.
- Wysoka zawartość cukrów prostych: co niesie ryzyko przyrostu tkanki tłuszczowej i problemów z gospodarką insulinową.
- Niska gęstość odżywcza: brak witamin, minerałów i błonnika w porównaniu do prawdziwego jedzenia.
- Utrwalanie złych nawyków: to droga na skróty, która nie uczy fundamentów zdrowego żywienia.
Chcesz budować masę w sposób zdrowy i oparty na nauce? Jako trener personalny w Lublinie z kwalifikacjami dietetyka, pomogę Ci wybrać skuteczne strategie żywieniowe oraz treningowe, aby szybko i skuteczne osiągnąć twoje cele.
Postaw na prawdziwe i wartościowe jedzenie: jak budować masę mięśniową w zdrowy zrównoważony i ekonomiczny sposób?
Zamiast inwestować w drogi proszek, zainwestuj w wiedzę i w jakość swojego koszyka z zakupami. Naucz się gotować proste, kaloryczne posiłki. Polub się z płatkami owsianymi, jajkami, twarogiem, masłem orzechowym. To one, w połączeniu z konsekwentnym treningiem, są prawdziwym kluczem do sukcesu. Budowanie masy w ten sposób jest nie tylko zdrowsze i tańsze, ale też daje Ci kontrolę i uczy nawyków, które zostaną z Tobą na całe życie.
Kiedy sięgnąć po szejka? Najlepiej wtedy gdy jest domowej roboty i pełen wartościowych składników odżywczych
Nie jestem wrogiem szejków – jestem wrogiem płacenia fortuny za cukier w proszku. Koktajl to fantastyczne narzędzie w diecie na masę, ale pod warunkiem, że to Ty jesteś jego autorem. Kiedy samodzielnie wrzucasz do blendera płatki owsiane, twaróg, banana i masło orzechowe, masz 100% kontroli nad jakością, smakiem i wartością odżywczą. Taki domowy gainer to nie droga na skróty, ale inteligentne i skuteczne uzupełnienie diety opartej na prawdziwym jedzeniu.
Zatem sięgaj po szejka śmiało – ale niech to będzie Twój szejk. Przygotowany we własnej kuchni, z pełnowartościowych składników, które sam wybrałeś. Twoje zdrowie, portfel i przede wszystkim – Twoje mięśnie, z pewnością Ci za to podziękują.
Śledź moje profile po rzetelną wiedzę: