W świecie sportu i fitnessu niewiele jest pojęć, które zrobiły taką karierę, jak “ładowanie węglowodanami”. Krąży po siłowniach i forach internetowych jako niemal magiczny sposób na odblokowanie niewyczerpanych pokładów energii i osiągnięcie szczytowej formy przed ważnym startem czy nawet zwykłym treningiem.
Problem polega na tym, że wokół tej strategii narosło mnóstwo szkodliwych mitów. Wiele osób próbuje “ładować” przed godzinnym treningiem siłowym czy weekendowym biegiem na 5 kilometrów, co w najlepszym wypadku kończy się rozczarowaniem, a w najgorszym – niepotrzebnymi kilogramami i fatalnym samopoczuciem. Prawdziwe ładowanie węglowodanami, czyli carbo-loading, to specjalistyczne narzędzie, zarezerwowane dla wąskiej grupy sportowców. Czas oddzielić fakty od fikcji.
W tym artykule, opierając się na fizjologii wysiłku i dietetyce sportowej, wyjaśnię Ci w sposób krytyczny i praktyczny, na czym polega ta strategia. Dowiesz się, dla kogo jest ona kluczowa, kiedy jest niepotrzebna lub wręcz szkodliwa, i jak przeprowadzić ją prawidłowo, by faktycznie zmaksymalizować swoje możliwości.
Spis Treści
- Co to jest ładowanie węglowodanami i na czym polega jego “magia”?
- Kiedy ładowanie węglowodanami ma sens? Grupa docelowa tej strategii
- Kiedy ładowanie węglowodanami to błąd? Najczęstsze sytuacje w których może ci ono zaszkodzić
- Jak prawidłowo przeprowadzić ładowanie węglowodanami? Praktyczny przewodnik krok po kroku
- Najczęstsze błędy popełniane podczas ładowania węglowodanami i jak ich unikać
- Potencjalne skutki uboczne ładowania węglowodanami o których warto wiedzieć
- Najczęstsze Pytania i Odpowiedzi (FAQ)
- Podsumowanie okiem trenera i dietetyka: traktuj ładowanie węglowodanami jako specjalistyczne narzędzie a nie codzienną praktykę
Co to jest ładowanie węglowodanami i na czym polega jego “magia”?
Zanim przejdziemy do tego, czy ta strategia jest dla Ciebie, musimy zrozumieć, czym ona tak naprawdę jest. Bo wbrew pozorom, nie chodzi tu o zjedzenie dużej porcji makaronu na kolację przed treningiem. To znacznie bardziej skomplikowany i precyzyjny proces.
Definicja ładowania węglowodanami czyli strategii superkompensacji glikogenu
Mówiąc najprościej, ładowanie węglowodanami to zaawansowana strategia żywieniowa, której celem jest maksymalne (ponad fizjologiczną normę) wysycenie mięśni glikogenem przed długotrwałym wysiłkiem wytrzymałościowym. Ten proces nazywamy w fizjologii superkompensacją glikogenu. Kluczowe jest tu słowo „superkompensacja”, czyli nadbudowa, osiągnięcie poziomu wyższego niż standardowy.
Jak działa ten proces? Krótka lekcja fizjologii o magazynowaniu energii w mięśniach
Każdy węglowodan, który zjadasz – czy to z ryżu, chleba, czy owoców – jest w Twoim organizmie rozkładany do glukozy. Glukoza to podstawowe paliwo dla pracujących mięśni. Organizm, wiedząc, że będzie potrzebował energii później, magazynuje glukozę w postaci glikogenu. Glikogen jest składowany głównie w dwóch miejscach: w mięśniach (glikogen mięśniowy) i w wątrobie (glikogen wątrobowy). Glikogen mięśniowy to lokalny zbiornik paliwa, dostępny tylko dla tego konkretnego mięśnia, w którym się znajduje. Glikogen wątrobowy dba z kolei o utrzymanie stałego poziomu cukru we krwi i może dostarczać energię do całego organizmu.
W normalnych warunkach, przy zbilansowanej diecie, Twoje zapasy glikogenu są na optymalnym, ale nie maksymalnym poziomie. Strategia superkompensacji polega na specyficznej manipulacji dietą i treningiem, aby „oszukać” organizm i zmusić go do zmagazynowania znacznie większej ilości glikogenu niż zazwyczaj.
Moja obrazowa analogia: jak zamienić standardowy “bak paliwa” w powiększony zbiornik na wyścig?
Jako dietetyk sportowy, często używam tej analogii w rozmowach z moimi podopiecznymi, bo doskonale obrazuje ona sedno sprawy.
Wyobraź sobie, że Twoje mięśnie to bak paliwa w samochodzie. Na co dzień, jeżdżąc po mieście, masz w baku standardowe 50 litrów paliwa. Wystarcza to na dojazdy do pracy, zakupy i weekendowe wypady. Nie potrzebujesz więcej.
Teraz wyobraź sobie, że przygotowujesz się do 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Standardowe 50 litrów to za mało, żeby przejechać choćby kilka pierwszych godzin bez tankowania. Prawidłowe ładowanie węglowodanami to specjalistyczna procedura, która na krótki czas pozwala niemal magicznie rozciągnąć ten bak i wlać do niego 70, a nawet 80 litrów paliwa. Ten dodatkowy, „nadprogramowy” zapas paliwa jest absolutnie kluczowy, by utrzymać wysoką prędkość na najdłuższych i najtrudniejszych odcinkach maratonu, ultramaratonu czy wyścigu kolarskiego. Bez tego powiększonego baku, ryzykujesz tzw. „uderzenie w ścianę” – moment, w którym paliwo się kończy, a Ty drastycznie tracisz siły.
Kiedy ładowanie węglowodanami ma sens? Grupa docelowa tej strategii
Skoro wiemy już, że carbo-loading to budowanie ponadprzeciętnego zapasu paliwa, łatwo się domyślić, że nie każdy go potrzebuje. Nie „ładujesz” przecież baku do pełna, żeby przejechać do sklepu za rogiem.
Główni beneficjenci: sportowcy w dyscyplinach wytrzymałościowych o długim czasie trwania
Główną i niemal jedyną grupą, dla której ta strategia jest przeznaczona, są sportowcy wytrzymałościowi, przygotowujący się do zawodów, których ciągły wysiłek przekracza 90 minut. To oni są najbardziej narażeni na całkowite wyczerpanie zapasów glikogenu mięśniowego.
Jakie są naukowe wytyczne dotyczące czasu trwania wysiłku który uzasadnia carbo loading?
Tu nie ma miejsca na domysły. Mamy twarde dane naukowe. Zarówno American College of Sports Medicine (ACSM), jak i International Society of Sports Nutrition (ISSN), dwie wiodące organizacje w świecie medycyny i żywienia sportowego, są zgodne. W swoich stanowiskach wskazują, że strategie mające na celu maksymalizację zapasów glikogenu (jak carbo-loading) przynoszą wymierne korzyści w wysiłkach ciągłych, trwających powyżej 90 minut. Niektóre badania, jak te cytowane w przeglądzie Hawleya i współpracowników (1997), sugerują, że ładowanie może poprawić wydajność w takich wysiłkach nawet o 2-3%. To może być różnica między podium a miejscem w środku stawki.
Przykłady sportów i zawodów gdzie ładowanie węglowodanami jest kluczowe: maratony, ultramaratony, triathlon, kolarstwo szosowe
W praktyce oznacza to, że powinieneś poważnie rozważyć ładowanie, jeśli przygotowujesz się do:
- Maratonu (42,195 km)
- Ultramaratonu (biegi na dystansach >42 km)
- Długodystansowego wyścigu kolarskiego (np. 100 km i więcej)
- Triathlonu (szczególnie na dystansie Ironman lub połówka Ironmana)
- Długodystansowego pływania
Dla zawodników w tych dyscyplinach, prawidłowo przeprowadzone ładowanie to nie fanaberia, a fundamentalny element strategii startowej.
Zastosowanie w sportach sylwetkowych: rola ładowania w ostatnich dniach przed zawodami kulturystycznymi
Jest jeszcze jeden, bardzo specyficzny przypadek – sporty sylwetkowe, takie jak kulturystyka. Tutaj celem ładowania nie jest poprawa wydolności, a estetyka. Po okresie intensywnej redukcji, kulturyści stosują ładowanie węglowodanami w ostatnich dniach przed wyjściem na scenę. Dlaczego? Pamiętasz, jak pisałem, że glikogen jest magazynowany w mięśniach? Okazuje się, że każdy gram glikogenu wiąże około 3-4 gramy wody. Kiedy mięśnie zostają „napompowane” glikogenem, stają się pełniejsze, twardsze i bardziej „pękate”. To, w połączeniu z ekstremalnie niskim poziomem tkanki tłuszczowej, daje pożądany na scenie efekt maksymalnej definicji i waskularyzacji. Jest to jednak wysoce zaawansowana i ryzykowna technika, która wymaga precyzyjnego timingu i kontroli.
Kiedy ładowanie węglowodanami to błąd? Najczęstsze sytuacje w których może ci ono zaszkodzić
A teraz najważniejsza część, czyli moment, w którym obalamy mity. Jako dietetyk, chcę to podkreślić z całą mocą: dla 90% osób regularnie trenujących, ładowanie węglowodanami jest niepotrzebne i przyniesie więcej szkody niż pożytku.
Błąd numer jeden: stosowanie ładowania przed standardowym godzinnym treningiem na siłowni
To chyba najczęstszy błąd, z jakim się spotykam. Idziesz na siłownię na 60-75 minutowy trening siłowy? Twoje standardowe zapasy glikogenu są więcej niż wystarczające, aby wykonać go z maksymalną intensywnością. Ładowanie węglowodanami nie sprawi, że podniesiesz więcej. Jedyne co zyskasz, to nadwyżka kaloryczna, która, jeśli nie zostanie spalona, odłoży się w postaci tkanki tłuszczowej.
Błąd numer dwa: ładowanie węglowodanami przed krótkimi wysiłkami aerobowymi np biegiem na 5 km
Planujesz w weekend pobiec w lokalnym biegu na 5, a nawet 10 kilometrów? Świetnie! Ale nie potrzebujesz do tego ładowania. Twój organizm ma zgromadzone paliwo, aby bez problemu poradzić sobie z takim dystansem. Próba ładowania może spowodować, że w dniu startu będziesz czuł się ociężały i pełny, co z pewnością nie pomoże w osiągnięciu dobrego wyniku.
Błąd numer trzy i najpoważniejszy: mylenie ładowania węglowodanami z dietą odchudzającą
To niebezpieczny i kompletnie nielogiczny mit. Ładowanie węglowodanami to strategia polegająca na celowym i kontrolowanym tworzeniu nadwyżki energetycznej w celu zmagazynowania dodatkowego paliwa. Jest to dokładne przeciwieństwo tego, co robimy na diecie redukcyjnej, gdzie dążymy do deficytu kalorycznego.
Dlaczego ta strategia jest absolutnie kontrproduktywna jeśli twoim celem jest redukcja tkanki tłuszczowej?
Jeśli Twoim celem jest spalenie tłuszczu, musisz spożywać mniej kalorii, niż wydatkujesz. Jest to zasada optymalnego deficytu kalorycznego, która jest fundamentem każdej skutecznej redukcji. Stosowanie ładowania węglowodanami podczas redukcji jest kontrproduktywne z kilku powodów:
- Zatrzymuje spalanie tkanki tłuszczowej: Organizm, mając pod dostatkiem glukozy, nie będzie miał żadnego powodu, by sięgać po rezerwy energetyczne zmagazynowane w tłuszczu.
- Prowadzi do przyrostu wagi: Niewykorzystana nadwyżka kaloryczna zostanie zmagazynowana w postaci tkanki tłuszczowej, niwecząc Twoje wcześniejsze wysiłki.
- Powoduje retencję wody: Jak wspomniałem, glikogen wiąże wodę. Ładowanie spowoduje tymczasowy, ale demotywujący wzrost masy ciała na wadze, który może zostać błędnie zinterpretowany jako “przytycie”.
Dlatego powtórzę to jeszcze raz: jeśli się odchudzasz, zapomnij o ładowaniu węglowodanami.
Jak prawidłowo przeprowadzić ładowanie węglowodanami? Praktyczny przewodnik krok po kroku
Jeśli należysz do wąskiej grupy sportowców wytrzymałościowych, dla których ta strategia jest wskazana, musisz wiedzieć, jak ją prawidłowo przeprowadzić. To nie jest jednorazowy posiłek, a kilkudniowy, precyzyjny protokół. Klasyczne metody, opracowane jeszcze w latach 60. przez skandynawskich naukowców (słynne badania Bergströma i Hultmana), były bardzo restrykcyjne. Dziś stosujemy zmodyfikowane, łagodniejsze i równie skuteczne protokoły.
Krok pierwszy: faza “wypłukania” i taperingu czyli zmniejszenie objętości treningowej
Kluczem do sukcesu jest połączenie diety ze zmniejszeniem intensywności treningów w ostatnich dniach przed zawodami. Ten proces nazywamy taperingiem. Zazwyczaj na 3-4 dni przed startem drastycznie ograniczasz objętość i intensywność treningową. Dajesz mięśniom czas na regenerację i przygotowanie się do „przyjęcia” dodatkowej porcji glikogenu. Bez taperingu, proces ładowania będzie nieefektywny.
Krok drugi: faza ładowania – ile węglowodanów na kilogram masy ciała powinieneś spożyć?
Tutaj wchodzimy w świat konkretnych liczb, które są kluczowe. Zgodnie z rekomendacjami ISSN, w fazie ładowania, trwającej zazwyczaj 24-48 godzin przed zawodami, sportowiec wytrzymałościowy powinien spożywać od 8 do 12 gramów węglowodanów na każdy kilogram masy ciała na dobę.
Dla osoby ważącej 70 kg oznacza to spożycie od 560 g do nawet 840 g węglowodanów w ciągu dnia! To ogromna ilość, która wymaga starannego zaplanowania posiłków. Przykładowo, 100 g suchego ryżu to ok. 75-80 g węglowodanów. Łatwo policzyć, że realizacja tego celu jest sporym wyzwaniem.
Jakie produkty węglowodanowe wybierać a jakich unikać w okresie ładowania?
Celem jest dostarczenie jak największej ilości węglowodanów przy jak najmniejszej objętości posiłku i minimalnym obciążeniu układu pokarmowego. Dlatego w tych dniach Twoja dieta powinna być dość nietypowa.
✅ WYBIERAJ: Produkty lekkostrawne, o niskiej zawartości błonnika i tłuszczu.
- Biały ryż, biały makaron, białe pieczywo, kasza manna, kasza kuskus.
- Ziemniaki bez skórki (gotowane lub pieczone).
- Dojrzałe banany, dżemy, miód, syrop klonowy.
- Soki owocowe, napoje dla sportowców, odżywki typu carbo.
- Wafle ryżowe, biszkopty, sucharki.
❌ UNIKAJ: Produktów ciężkostrawnych, bogatych w błonnik i tłuszcz.
- Produkty pełnoziarniste (grube kasze, ciemny ryż, razowe pieczywo, płatki owsiane górskie). To sytuacja odwrotna niż na co dzień, gdzie wybieramy np. wartościowe pieczywo na redukcji, bogate w błonnik.
- Warzywa strączkowe (fasola, ciecierzyca, soczewica).
- Duże ilości surowych warzyw (szczególnie kapustnych i cebulowych).
- Tłuste mięsa, wędliny, sery, śmietana, tłuste sosy.
- Orzechy, nasiona i pestki w dużych ilościach.
Rola odpowiedniego nawodnienia w procesie magazynowania glikogenu
Pamiętaj o analogii z wodą – każdy gram glikogenu wiąże wodę. Bez odpowiedniego nawodnienia, proces magazynowania glikogenu nie będzie efektywny. W dniach ładowania musisz pić więcej niż zwykle. Regularnie sięgaj po wodę, ale możesz też wspomagać się napojami izotonicznymi, które dostarczą dodatkowych elektrolitów.
Masz pytania dotyczące swojej strategii żywieniowej przed ważnym startem? Zastanawiasz się, czy ładowanie węglowodanami jest dla Ciebie, lub jak je prawidłowo przeprowadzić? Umów się na konsultację online, aby uzyskać spersonalizowane porady.
Najczęstsze błędy popełniane podczas ładowania węglowodanami i jak ich unikać
Nawet sportowcy, którzy powinni stosować carbo-loading, często popełniają błędy, które niweczą cały wysiłek. Oto najczęstsze z nich, które obserwuję:
Ignorowanie fazy taperingu i trenowanie zbyt ciężko w dniach ładowania
To błąd kardynalny. Jeśli w dniach, w których jesz ogromne ilości węglowodanów, nadal ciężko trenujesz, to na bieżąco spalasz dostarczane paliwo, zamiast je magazynować. Efekt? Zmęczenie i brak superkompensacji.
Wybieranie nieodpowiednich źródeł węglowodanów bogatych w błonnik lub tłuszcz
Zjedzenie ogromnej miski sałatki z kaszą gryczaną, soczewicą i oliwą z oliwek na dzień przed maratonem to przepis na katastrofę żołądkową. Tłuszcz spowalnia opróżnianie żołądka, a błonnik może powodować wzdęcia i dyskomfort podczas biegu.
Niewystarczające nawodnienie organizmu
Zapominanie o piciu wody to prosta droga do odwodnienia i skurczów, nawet pomimo pełnych baków z glikogenem. Pamiętaj – woda jest kluczowa w tym procesie.
Rozpoczynanie ładowania zbyt wcześnie lub zbyt późno przed startem
Ładowanie przez tydzień jest niepotrzebne i doprowadzi do znacznego przyrostu masy ciała. Z kolei rozpoczęcie go wieczorem przed porannym startem jest zbyt późne, by organizm zdążył przetworzyć i zmagazynować energię. Optymalny okres to 24-48 godzin.
Prawidłowe przeprowadzenie ładowania węglowodanami wymaga precyzyjnego planu i monitorowania. Chcesz kompleksowej opieki, która obejmie nie tylko strategię żywieniową przed startem, ale także plan treningowy i wsparcie na każdym etapie przygotowań? Prowadzenie trenerskie online to zintegrowane wsparcie trenera i dietetyka.
Potencjalne skutki uboczne ładowania węglowodanami o których warto wiedzieć
Prawidłowo przeprowadzony proces jest bezpieczny, ale wiąże się z pewnymi odczuciami, które mogą Cię zaskoczyć, jeśli nie jesteś na nie przygotowany.
Uczucie ciężkości i ociężałości spowodowane retencją wody
To całkowicie normalne i wręcz pożądane zjawisko. Gromadząc glikogen, gromadzisz też wodę. Będziesz czuł się „pełniejszy” i cięższy. To znak, że proces przebiega prawidłowo.
Możliwe problemy żołądkowo jelitowe przy nagłym wzroście spożycia węglowodanów
Dlatego tak ważne jest wybieranie lekkostrawnych produktów. Niektórzy sportowcy mogą odczuwać dyskomfort, dlatego kluczowe jest przetestowanie strategii ładowania na kilka tygodni przed głównym startem, a nie eksperymentowanie tuż przed nim.
Tymczasowy wzrost masy ciała na wadze: dlaczego nie należy się tym przejmować?
Wchodząc na wagę na dzień przed maratonem, możesz zobaczyć nawet 1-2 kg więcej niż zwykle. To nie jest tłuszcz! To masa zmagazynowanego glikogenu i wody. To Twoje dodatkowe paliwo na trasę. Nie panikuj – to dobry znak, że Twój „bak” jest pełny.
Jak pokazuje artykuł, dla większości osób trenujących na siłowni kluczem do sukcesu nie jest ładowanie węglowodanami, a zbilansowana dieta i mądry trening. Potrzebujesz planu, który w połączeniu z odpowiednim odżywianiem przyniesie realne rezultaty? Sprawdź Indywidualny plan na siłownię.
Najczęstsze Pytania i Odpowiedzi (FAQ)
Ile dni przed maratonem zacząć ładowanie węglowodanami?
Najskuteczniejszy protokół ładowania węglowodanami rozpoczyna się na 24 do 48 godzin przed startem. W tym czasie należy znacznie zwiększyć spożycie węglowodanów (8-12 g/kg masy ciała) przy jednoczesnym ograniczeniu intensywności treningów (tzw. tapering).
Czy od ładowania węglowodanami się tyje?
Nie, jeśli jest stosowane prawidłowo przed docelowym wysiłkiem. Tymczasowy wzrost masy ciała (1-2 kg) wynika z magazynowania glikogenu i wody w mięśniach, a nie z przyrostu tkanki tłuszczowej. To paliwo zostanie zużyte podczas zawodów.
Ile można przytyć po ładowaniu węglowodanami?
Po prawidłowo przeprowadzonym ładowaniu masa ciała może wzrosnąć o około 1-2 kg. Jest to pożądany efekt, świadczący o zmagazynowaniu dodatkowej energii (glikogenu) i wody, która jest kluczowa dla nawodnienia podczas długotrwałego wysiłku.
Jakie produkty jeść podczas ładowania, a jakich unikać?
Należy wybierać produkty lekkostrawne, o niskiej zawartości błonnika i tłuszczu, takie jak biały ryż, makaron, pieczywo, dojrzałe banany i dżemy. Unikaj produktów pełnoziarnistych, strączków, surowych warzyw i tłustych potraw, aby nie obciążać układu pokarmowego.
Czy mogę pić alkohol podczas ładowania węglowodanami?
Zdecydowanie nie. Alkohol może zaburzać proces syntezy glikogenu, odwadnia organizm i negatywnie wpływa na regenerację. W okresie ładowania i bezpośrednio przed startem należy całkowicie zrezygnować z alkoholu na rzecz wody i napojów izotonicznych.
Czy ładowanie węglowodanami jest konieczne przed półmaratonem?
Zazwyczaj nie jest to konieczne. Większość biegaczy ma wystarczające zapasy glikogenu na pokonanie półmaratonu (ok. 21 km). Strategia ta jest zalecana głównie przy wysiłkach trwających nieprzerwanie powyżej 90-120 minut, jak pełny maraton.
Podsumowanie okiem trenera i dietetyka: traktuj ładowanie węglowodanami jako specjalistyczne narzędzie a nie codzienną praktykę
Dotarliśmy do końca. Mam nadzieję, że ten artykuł rzucił nowe światło na strategię carbo-loadingu. Chcę, żebyś zapamiętał jedno: to nie jest uniwersalna metoda dla każdego. To precyzyjne, niemal chirurgiczne narzędzie dla wąskiej grupy sportowców, stosowane w bardzo konkretnym celu.
Prosta lista kontrolna: czy na pewno potrzebujesz ładowania węglowodanami?
Zanim w ogóle zaczniesz myśleć o tej strategii, odpowiedz sobie szczerze na te pytania:
- Czy mój wysiłek będzie trwał nieprzerwanie dłużej niż 90-120 minut? (Jeśli nie, nie potrzebujesz ładowania).
- Czy moim głównym celem jest maksymalna wydolność w sporcie wytrzymałościowym (bieg, kolarstwo, triathlon)? (Jeśli nie, i np. trenujesz na siłowni dla sylwetki, ładowanie jest zbędne).
- Czy jestem w okresie przygotowań do konkretnych, ważnych zawodów, a nie w trakcie rutynowych treningów? (Ładowanie stosuje się przed startem, a nie na co dzień).
- Czy moim celem jest redukcja tkanki tłuszczowej? (Jeśli tak, ładowanie węglowodanami jest absolutnie przeciwwskazane).
Jeśli na którekolwiek z kluczowych pytań (szczególnie o czas trwania i cel) odpowiedziałeś „nie”, to ta strategia nie jest dla Ciebie.
Chcesz mieć pewność, że Twoja strategia żywieniowa jest oparta na nauce i idealnie dopasowana do Twoich celów i rodzaju wysiłku? Jako dietetyk w Lublinie specjalizujący się w żywieniu sportowym, pomogę Ci oddzielić fakty od mitów.
Nie daj się zwieść modzie: dla większości osób trenujących rekreacyjnie kluczem jest zbilansowana dieta na co dzień
Chcę, żeby to wybrzmiało jasno: nie daj się wciągnąć w medialny szum. Dla ogromnej większości osób aktywnych fizycznie, które trenują dla zdrowia, sylwetki i dobrego samopoczucia, kluczem do sukcesu nie są skomplikowane, przedstartowe protokoły, ale solidna, dobrze zbilansowana dieta i regularny trening odchudzający. Odpowiednia podaż kalorii, makroskładników i regularne posiłki to fundament, który zapewni Ci energię na treningach i pozwoli osiągać cele znacznie skuteczniej niż jakiekolwiek „magiczne” ładowanie.
Skonsultuj się ze specjalistą: jak dietetyk sportowy może pomóc ci zaplanować idealną strategię przedstartową
Jeśli natomiast jesteś zaawansowanym sportowcem wytrzymałościowym i przygotowujesz się do ważnego startu, nie działaj po omacku. Prawidłowe zaplanowanie protokołu ładowania, dobór odpowiednich produktów, ilości i timingu może zadecydować o Twoim wyniku. Współpraca z doświadczonym dietetykiem sportowym pozwoli Ci stworzyć spersonalizowany plan, przetestować go i uniknąć kosztownych błędów. To inwestycja w Twój wynik i zdrowie, która z pewnością się opłaci. Traktuj swoje ciało jak profesjonalny bolid wyścigowy – dbaj nie tylko o trening, ale i o najwyższej jakości paliwo.
Śledź moje profile po więcej rzetelnej wiedzy: